Na Festival de Chant de Marin w Paimpol byliśmy po raz trzeci, i po raz trzeci wystąpiliśmy na scenie zlokalizowanej na zacumowanym do nabrzeża żaglowcu zwanej Bateau Scene Le Gallant. Jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc koncertowych festiwalu nie było dla nas dotąd szczęśliwe.
W 2011 r występ na tej scenie uniemożliwiła nam ulewa, jedyna w trakcie całego festiwalu, trwająca dokładnie tyle ile miał trwać nasz występ. To miał być nasz pierwszy koncert w Paimpol. Miał. Co prawda pod koniec naszego czasu, w desperacji wyszliśmy na pokład, by a cappella, dla garstki chyba takich samych desperatów jak my, choć odśpiewać jedną szantę (w strugach deszczu oczywiście), ale nie poprawiło nam to zbytnio nastrojów.
Cztery lata później, w 2015 r. znów przyszło nam wystąpić na tej scenie. Tym razem zmieniła się lokalizacja żaglowca. Nie padało. Pomyśłeliśmy – dobrze jest. Błąd! Wieczorem temperatura spadła niesamowicie, było okropnie zimno, a po 22:00, gdy wchodziliśmy na scenę było tak zimno, że nie dało się grać, palce grabiały. Do tego wszechobecna wilgoć rozstrajała instrumenty. Robiliśmy oczywiście co mogliśmy. Przyszło nawet trochę widzów, ale nie zmieniło to naszego poczucia, że ciąży nad nami w tym miejscu jakieś fatum.
W tym roku, tym razem Bateau był dla nas łaskawy! Pierwszy koncert w Paimpol wypadł rewelacyjnie. Piękna pogoda, tłum widzów, świetne nagłośnienie – słowem ODCZAROWALIŚMY naszą starą łajbę. Dzięki Neptunie!
Jak było tym razem możecie zobaczyć w naszej foto galerii, na zdjęciach Basi Wójcik.
Udostępnij na:
(od 2001 r.)
zagranych koncertów
minut nagranej muzyki
odwiedzonych miast
wyjątkowych głosów
akustycznych instrumentów
różnorodnych utworów