Zagraliśmy już ponad 600 koncertów, na scenę zapraszali nas tacy mistrzowie gatunku jak Jim Mageean, Johny Collins, Pat Sheridan, Simon Spalding, Les Dieses, Les Souilles de Fond de Cale i z czego jesteśmy najbardziej dumni – Cztery Refy
Od początku działalności przeszliśmy długą, muzyczną drogę, od fascynacji współczesną piosenką żeglarską, przez tradycyjny „maritime folk”, w tym szanty – dawne, marynarskie pieśni pracy, po muzykę folkową, głównie folk celtycki (muzyka irlandzka, bretońska) oraz amerykański. Czerpiemy też inspiracje z rodzimego folkloru śląskiego i muzyki dawnej, z powodzeniem łącząc dziś różne muzyczne tradycje – wokalne i instrumentalne. Naszymi atutami są dobrze współbrzmiące głosy, bogate, akustyczne instrumentarium oraz autorskie utwory i aranżacje. Potrafimy żywiołowo zagrać i nastrojowo zaśpiewać (po polsku, angielsku, rosyjsku i francusku). Przez lata wypracowaliśmy własny, rozpoznawalny styl, który prezentujemy na koncertach w Polsce i zagranicą oraz na czterech naszych płytach. Nasz pomysł na muzykę folkową i szanty doceniono nie tylko na scenie marynistycznej, ale także na szeroko rozumianej scenie folkowej, w Polsce, Europie i USA.
Sąsiedzi są dziś zapraszani na liczące się festiwale tzw. folku morskiego w Polsce, Europie i Ameryce. Jesteśmy jedynym polskim zespołem, który wystąpił na tych trzech najważniejszych na świcie: Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties” w Krakowie (gdzie zdobyliśmy już dwie nagrody Grand Prix w 2008 i 2024 roku), największym w Europie bretońskim „Festival de Chant de Marin” w Paimpol (już 4-krotnie) i legendarnym, tym najbardziej prestiżowym festiwalu w świecie muzyki morza – amerykańskim „Sea Music Festival” w Mystic Seaport (niestety po 40 edycjach już nie jest organizowany). Regularnie koncertujemy na najważniejszych polskich festiwalach, obok wspomnianego „Shanties” są to: tyski „Port Pieśni Pracy”, białostocka „Kopyść”, łódzki „Kubryk”, wrocławskie „Szanty we Wrocławiu”, gdańskie „Szanty pod Żurawiem” i wiele innych. Kilkukrotnie gościły nas też festiwale szantowe i folkowe w Niemczech, Norwegii, Holandii, Francji, Czechach, USA i Kanadzie. Ostatnio podbijamy także scenę piosenki autorskiej i turystycznej, nasza muzyka gościła też w programach Janusza Deblessema i Wojciecha Ossowskiego w radiowej Trójce, występowaliśmy też na żywo w Radiu Szczecin. Szczycimy się też tym, że jesteśmy jak dotąd jedynym reprezentantem folku morskiego, który otrzymał zaproszenie (kilkukrotnie) do legendarnej krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Tam też, 15 marca 2018 r. miała miejsce premiera naszej trzeciej płyty „W kieszeni dolar”.
Nazwa zespołu pochodzi od gliwickiego pubu „U Sąsiada”, gdzie w czasach studenckich często śpiewaliśmy, nie tylko szanty. Tam tworzył się nasz pierwszy repertuar, stamtąd ruszyliśmy na „podbój” polskiej i zagranicznej sceny folku morskiego. Pierwszy oficjalny koncert odbył się w gliwickim pubie „Krypta” w dn. 16 października 2001 r. Tę datę uznajemy za oficjalne narodziny zespołu. Nazwa „Sąsiedzi” pojawiła się tydzień później, gdy zgłaszaliśmy się do naszego pierwszego festiwalowego konkursu.
Na początku działalności zdobyliśmy najważniejsze nagrody sceny żeglarskiej, m.in. GRAND PRIX festiwali „Silesian Shanties 2001” w Gliwicach, „Tratwa 2001” w Katowicach, „Szanty w Giżycku 2003”, „Szanty we Wrocławiu 2004” i tego najważniejszego, krakowskiego „Shanties 2008” (jako najmłodszy zespół z obecnie działających na polskiej scenie tzw. „szantowej”). Ale nie laury festiwalowe, choć bardzo je cenimy, a uznanie Publiczności, jest dla nas największym sukcesem, a ta wielokrotnie dawała nam do zrozumienia, że ceni to, co robimy (Nagrody Publiczności: Festiwal „Kubryk” w Łodzi – 2010 i 2017, Festiwal „Port Pieśni Pracy” w Tychach – 2016).
Sąsiedzi na razie jako jedyni w XXI wieku nagrali winyla z muzyką morza (wydawcą jest Fundacja Folk24) i jest to, z dużym prawdopodobieństwem, nie tylko pierwszy winyl „szantowy” od dekad w Polsce, ale i być może w świecie (na razie o żadnym innym nie słyszeliśmy). Nagraliśmy też jako pierwsi singla („Here’s A Health”) w nowej, rewolucyjnej technologii audio PONA Sound, wynalezionej i opatentowanej przez polskiego inżyniera, żeglarza Jerzego Ponę, która przenosi odbiór muzyki na inny, nieosiągalny dotąd poziom czystości i przestrzeni dźwiękowej. Singiel ukazał się w streamingu, na CD i na… PENdrivie!
Od zawsze szukaliśmy własnej ścieżki, nie szliśmy utartymi schematami, łączyliśmy stare, znana, z nieznanym i nowoczesnym, bo taka od zawsze była i jest muzyka folkowa. To nas w niej pociąga.
Jego charyzma, upór, pomysły muzyczne, otwartość i pozytywne nastawienie od początku nadają nam kierunek, a w trudnych momentach pchają nas do przodu.
Nie musiał nas długo przekonywać do szant, sami wiecie jak wspaniałe potrafi snuć opowieści - nie tylko na koncertach, ale i w tekstach naszych piosenek.
Przybył do nas z innego muzycznego świata ale szybko wrósł w klimat szant i irlandzkiego folku, dokładając do historii Sąsiadów swą muzyczną opowieść i swój... bas-baryton.
Pokazała nam przepiękny świat śpiewu, zdradziła jego tajniki i nauczyła ich używać. Odkryła też przed nami folklor Bretanii i zachęciła do śpiewania śląskich pieśni ludowych.
Nie tylko chce o nas opowiedzieć całemu światu w każdy możliwy sposób ale także - a może przede wszystkim - cały ten świat przed nami otworzyć… a zna scenę folkową jak mało kto.
Oprócz przekazywania nam morza pozytywnej energii i tony uśmiechów, wyciszając burzliwe momenty, przypomina nam, że mimo iż muzykowanie to „tylko” nasza pasja, warto być do niego dobrze przygotowanym.
Sypiąc reelami i jigami jak z rękawa, pomysłami, pasją i doświadczeniem, rozbudził w nas zamiłowanie do muzyki irlandzkiej.
(od 2001 r.)
zagranych koncertów
minut nagranej muzyki
odwiedzonych miast
wyjątkowych głosów
akustycznych instrumentów
różnorodnych utworów
Zachęcamy do zakupu!
zobacz