Za nami nasza czwarta wizyta i koncerty na Festival Du Chant De Marin w bretońskim Paimpol – a jak dobrze policzyliśmy 16 edycja w ogóle.
Nasz udział zapowiadaliśmy tu: Czwarty raz w Paimpol
Nie da się opisać w kilku słowach tego czego tam za każdym razem doświadczamy. W tym roku zagraliśmy trzy koncerty i były to znów koncerty wyjątkowe. Zaczęło się od odczarowanej już – mamy nadzieję na dobre – sceny na przepięknej łodzi Le Gallant.
Jak ją odczarowywaliśmy, i dlaczego, tutaj: „Bateau Scene w Paimpol ODCZAROWANA!”
Scena Bateau, bo o niej mowa, w tym roku „otrzymała” specjalnie zbudowany podest, co sprawiło, że mieliśmy lepszy komfort poruszania się, i co tu dużo mówić, było bezpieczniej po prostu, gdyż poprzednio staliśmy na nierównym dachu nadbudówki, co nie było wygodne. Teraz mogliśmy śmigać po Gallancie, jak tylko chcieliśmy.
Mimo późnej pory na nabrzeżu zgromadziło się bardzo dużo publiczności, aż byliśmy zaskoczeni. Atmosfera była przefantastyczna a finałowy „Here’s A Health” w morzu „świetlików” od publiczności niezapomniany. Magia. Fakt, że scena została przez nas odczarowana potwierdził się w tym roku, bo deszcze zaczął padać dopiero po naszym występie!
Podczas drugiego koncertu, w sobotę (i znów późna pora) na scenie Pempoull atmosfera była równie żywiołowa, gorąca, ale i pełna zadumy, nastroju lirycznego – jak to na naszych występach. I znów może publiczności i znów los i aura nam sprzyjały, gdyż drugiego dnia w Paimpol ostro wiało i wiele koncertów zostało odwołanych. Na szczęście wieczorem się uspokoiło i nasz koncert odbył się zgodnie z planem.
Trzeciego dnia, jako jeden z ostatnich zespołów występujących na tegorocznej edycji Festival Du Chant De Marin w Paimpol, zagraliśmy w Tavernie festiwalowej, a z nami na scenie pojawił się nasz gość specjalny – francuski skrzypek Gerald Esposito Farez (na zdjęciu powyżej), z którym mieliśmy okazję współpracować w 2012 r, przy jednym z jego muzycznych projektów. Zito dzielnie zastąpił Mirka, który nie mógł przyjechać i zagrał z nami w tavernie kilka utworów, czego przykład znajdziecie na naszym profilu na Facebooku.
Oprócz Zito mieliśmy jeszcze jednego gościa. Do wspólnej wyprawy do Paimpol dał się nam namówić dyrektor festiwalu Szanty Pod Żurawiem – nasz wieloletni przyjaciel, Michał Juszczakiewicz.
Ten wyjazd będziemy długo wspominać.
Udostępnij na:
(od 2001 r.)
zagranych koncertów
minut nagranej muzyki
odwiedzonych miast
wyjątkowych głosów
akustycznych instrumentów
różnorodnych utworów